» ks.Tymoteusz - Żona, matka, zakonnica «
MARCELINA KOTOWICZ-DAROWSKA
ks. bp. Józef Zawitkowski
Żona, matka, zakonnica
MARCELINA KOTOWICZ-DAROWSKA
MARCELINA KOTOWICZ-DAROWSKA
- niepokalanka.
Urodziła się w Szulakach na Ukrainie
Urodziła się w Szulakach na Ukrainie
16 stycznia 1827 r.
Ojciec, Jan Kotowicz - obywatel ziemski,
Ojciec, Jan Kotowicz - obywatel ziemski,
marszałek szlachty w guberni kijowskiej.
Matka - kobieta niezwykle piękna,
Matka - kobieta niezwykle piękna,
adorowana przez męża,
ale też izolowana jego zazdrością.
ale też izolowana jego zazdrością.
Marcelina była piątym dzieckiem
wśród siedmiorga rodzeństwa,
wśród siedmiorga rodzeństwa,
ale była dla ojca "oczkiem w głowie".
Od małego było to przekorne i władcze.
Od małego było to przekorne i władcze.
Kiedy siostry odjeżdżały na pensję do miasta,
Marcelina, jako paroletni brzdąc, powiedziała:
Marcelina, jako paroletni brzdąc, powiedziała:
"A ja swoich córek na rosyjską pensję nie oddam".
(...)
(...)
Na pensji w Odessie
z dwunastoletnią Kotowiczówną nie mieli łatwo.
Nie chciała pisać bukwami.
Nie chciała pisać bukwami.
Pisała po rosyjsku, ale alfabetem łacińskim.
Gdy ktoś mówił źle o Polsce,
Gdy ktoś mówił źle o Polsce,
prymuska, bez zezwolenia "kłasnoj damy",
wychodziła z klasy.
wychodziła z klasy.
Panna Kotowiczówna miała 16 lat,
wróciła do domu
wróciła do domu
i trzeba było "zacząć bywać w towarzystwie".
Była u tatki sekretarką
Była u tatki sekretarką
i szefem kancelarii, i zarządcą.
Lubiła bale, lubiła się pokazać,
Lubiła bale, lubiła się pokazać,
być adorowana, przebierała w księciach.
Pan Darowski trzy razy dostał "czarną polewkę",
Pan Darowski trzy razy dostał "czarną polewkę",
ale trafiła kosa na kamień.
Dzielni chłopcy musieli być ci Darowscy,
Dzielni chłopcy musieli być ci Darowscy,
bo pięciu braci chciało uciec
do Bema na Węgry.
do Bema na Węgry.
Schwytano ich i osadzono w więzieniu w Kijowie.
Jednak generał Bibikow znał,
Jednak generał Bibikow znał,
co to sprawy sercowe
i za poręką zwolnił Karola.
i za poręką zwolnił Karola.
W aureoli bohatera przyjechał do Szulak,
Marcelina w płacz, serce zmiękło
Marcelina w płacz, serce zmiękło
i zaręczyli się.
Ślub odbył się w październiku 1849 r.
Ślub odbył się w październiku 1849 r.
Pani Darowska w następnym roku urodziła syna.
Józef dała mu na imię,
Józef dała mu na imię,
a w 1852 r. urodziła córkę
i ku radości pana Karola
i ku radości pana Karola
dali jej na chrzcie imiona - Anna Karolina.
"Panie Lewek - chwalił się Karol przed pachciarzem
"Panie Lewek - chwalił się Karol przed pachciarzem
- to chyba za dużo szczęścia,
to chyba nie może tak długo trwać".
to chyba nie może tak długo trwać".
Wykrakał.
Zmarł w kwietniu 1852 r. na tyfus, w Barze,
Zmarł w kwietniu 1852 r. na tyfus, w Barze,
jadąc do swej posiadłości w Żerdziach.
W 1855 r. umarł na błonicę Józio.
W 1855 r. umarł na błonicę Józio.
Życie pani Darowskiej
stało się puste i ciemne.
stało się puste i ciemne.
Dla zapomnienia i dla zdrowia,
w towarzystwie Ludwiki Kopczyńskiej,
w towarzystwie Ludwiki Kopczyńskiej,
wyjechała do Heidelbergu, Paryża.
Spotkała tu Mickiewicza, Chopina.
Spotkała tu Mickiewicza, Chopina.
Nie było o. Hieronima Kajsiewicza,
którego szukała,
którego szukała,
ale był o. Aleksander Jełowicki. (...)
Tam, w Rzymie, zrodziła się myśl,
Tam, w Rzymie, zrodziła się myśl,
aby powstało zgromadzenie sióstr -
w trosce o kobiety i młodzież w Polsce.
w trosce o kobiety i młodzież w Polsce.
Były już dwie kandydatki:
Józefa Karska, Jadwiga Wielhorska,
Józefa Karska, Jadwiga Wielhorska,
i teraz Marcelina Darowska.
Zapalona tą ideą, pani Marcelina
Zapalona tą ideą, pani Marcelina
złożyła na ręce o. Kajsiewicza prywatne śluby. (...)
Arcybiskup Feliński proponował,
Arcybiskup Feliński proponował,
aby przyszła z siostrami do Warszawy.
"Warszawa nie na teraz".
"Warszawa nie na teraz".
Może Waręż, Niżniów albo Jazłowiec?
28 sierpnia 1862 r. opuściła dom na zawsze.
28 sierpnia 1862 r. opuściła dom na zawsze.
Papież Pius IX zaakceptował jej myślenie:
"To zgromadzenie jest dla Polski".
"To zgromadzenie jest dla Polski".
Więc Jazłowiec.
Biały pałac z herbami Poniatowskich,
Biały pałac z herbami Poniatowskich,
ale w ruinie.
Siedem sióstr przeniosło się z Rzymu -
Siedem sióstr przeniosło się z Rzymu -
- Wiecznego Miasta - na wieś. Szok!
Otworzono szkołę z internatem
Otworzono szkołę z internatem
dla Rusinek, Ukrainek, Polek.
W jej szkole nie było kar.
W jej szkole nie było kar.
Samo uświadomienie zła jest karą.
Nie było nagród. Za co nagradzać?
Nie było nagród. Za co nagradzać?
Czynić dobrze - to normalne.
Nawet w ostatniej klasie nie było stopni.
Nawet w ostatniej klasie nie było stopni.
(Matko, to jeszcze u nas za sto lat!) (...)
Jeszcze Szymanów. Złamała nogę.
Jeszcze Szymanów. Złamała nogę.
Wróciła jednak do Jazłowca na trudną śmierć.
"Panie Jezu, jestem robak..., ale Twój".
Zmarła 5 stycznia 1911 r.
Papież Jan Paweł II beatyfikował
Papież Jan Paweł II beatyfikował
Matkę Marcelinę Darowską
6 października 1996 r. w Rzymie.
6 października 1996 r. w Rzymie.
Niesamowita jesteś, Błogosławiona Matko Marcelino.
Pojadę do Szymanowa podziękować za Ciebie
Pojadę do Szymanowa podziękować za Ciebie
ukoronowanej diademem Jazłowieckiej Pani,
za to, że jesteś matką, zakonnicą
za to, że jesteś matką, zakonnicą
i błogosławioną niepokalanką.
Piękne są Twoje córy - do Ciebie podobne.
Piękne są Twoje córy - do Ciebie podobne.
Robaczku Pański, Mrówko Boża,
coś dźwigała ciężary ponad ludzkie siły.
coś dźwigała ciężary ponad ludzkie siły.
Jesteś dla nas piękny KTOŚ!