» Siostra Maria Anuncjata od Trójcy Świętej - ostatnia wędrówka na ziemi «
postawię cię nad wieloma..."

"to była wysoka miara, wysoka miara zwyczajnego życia..."
Pogrzeb, który odbył się w Szymanowie 17 lipca, rozpoczął się Mszą św. o godz. 1530 w wypełnionej po brzegi kaplicy szymanowskiej i równie zatłoczonym, przyległym korytarzu. Trumna, jak zwykle stała pod krzyżem słonimskim, otoczona mnóstwem kwiatów, z dwoma liśćmi palmowymi na wierzchu (Siostra tak lubiła palmy) - prawie niewidoczna. Piękne śpiewy, głęboka homilia, długie szeregi sióstr, wychowanek i przyjaciół przystępujących do Komunii Świętej ... Msza św. przedłużyła się ... Później modlitwy i śpiewy przy trumnie, ostatnie pożegnanie... i kondukt pogrzebowy wyruszył z domu przez główną furtę.
Za krzyżem szły postulantki, nowicjuszki i ci, którzy nieśli wieńce. Potem dwa długie szeregi sióstr w białych habitach przeplatane gdzieniegdzie brązowymi habitami sióstr felicjanek, granatowymi sióstr szarytek i służebniczek i popielatymi sióstr urszulanek i salezjanek a także sióstr bezhabitowych. Wreszcie dwa rzędy księży a wśród nich ks. prałat Stefan Kośnik - główny celebrans, ks.Andrzej Panasiuk, ks.Adam Boniecki, ks.Marek Starowieyski - kapelan z Wrzosowa, ks.Jan Starszyk - dziekan z Wiskitek, ks.Paweł Flaszczyński - proboszcz szymanowski i ks.Tadeusz Kraszewski - kapelan klasztorny, ks.Czesław Aulich, o.Andrzej Dezor z Białorusi, ks.Stanisław Lech, ks. Stanisław Guzek, ks. Zygfryd Landowski, ks. Grzedorz Kucharewicz, ks.Jan Zieliński, ks. Jerzy Kędzierski, ks. Piotr Wiedeński - dziekan z Nowego Miasta, ks. Kazimierz Gers, a także klerycy.
Trumna była wieziona naszym białym samochodem, za nią szła najbliższa Rodzina i przeszło 300 osobowa rzesza dawnych wychowanek, dla których Siostra Anuncjata była człowiekiem najbliższym, której można było powierzyć swoje troski, podzielić się ra-dościami, zasięgnąć rady... Byli też ludzie w dużej mierze oddani sprawom niepokalańskim, pomocnicy, ofiarodawcy związani z polskimi i wschodnimi placówkami zgromadzenia, szczególnie z tworzącym się ośrodkiem duszpasterskim w Jazłowcu. Uczennice z ostatniego pięciolecia uczestniczące w pogrzebie stwierdziły: "szkoda, że my nie znałyśmy Siostry". Siostra Anuncjata w ostatnich latach przebywała na Ukrainie i już nie była znana w naszych szkołach.
W drodze odmawialiśmy różaniec. W grobowcu odbyły się modlitwy przypisane rytem pogrzebowym a potem przemówił Pan Stanisław Derkacz żegnając Siostrę, której Jazłowiec zawdzięcza podźwignięcie się z ruin. Wprawdzie to On prowadzi trudne dzieło remontowania gmachu ale motorem i siłą całej działalności na Ukrainie była Siostra Anuncjata.
Trumna została złożona w środkowej części dobudowanego skrzydła grobowca i zamurowana. Śpiewy wielkanocne, koronka do Miłosierdzia Bożego i wszystkie pieśni do Pani Jazłowieckiej zakończyły uroczystość. Na tabliczce widnieje napis:
S.Maria Anuncjata Od Trójcy Świętej
Wst. do Zgrom. 23.IX.1940 r.
zm. 14.VII.2001
Wiele osób, które nie mogły dojechać na pogrzeb na wieść o odejściu Siostry pisało:
" ...pozostanie w naszej pamięci jako wielka czcicielka Matki Bożej Jazłowieckiej o wysokiej wiedzy, kulturze duchowej a zarazem głębokiej pokorze i prostocie..."
"... za swego życia pracowała ofiarnie dla dobra dzieci i młodzieży, dla Zgromadzenia własnego i innych Zgromadzeń w Polsce, szczególnie jako Przewodnicząca Konsulty, oraz dla dobra Kościoła w naszym kraju i poza jego granicami..."
"... znana jest nam Jej postać, Jej zasługi oraz ogromny wkład pracy wniesiony w dobro własnego Zgromadzenia a także Zgromadzeń Żeńskich w Polsce..."
"... każdy człowiek był dla Niej ważny, pamiętała o nas mimo, że szkołę opuściłyśmy dawno, bardzo dawno..."
"...pozostała nam w pamięci jako Siostra przepełniona ogromnym żarem o chwałę Bożą i prężność duchową Kościoła ..."
"... pozostanie zawsze kochana i uśmiechnięta... rzeczywiście była Ona wielka osobą pod każdym względem i znana prawie wszystkim..."
"... będzie nam brakowało na tej ziemi Jej mądrości, humoru, energii i cichego świadectwa głębokiej wiary ..."
"... nigdy nie pisała o sobie tylko o wytyczonych celach i postępie w pracy dla Chwały Bożej. Zakon zyskał jeszcze jedną orędowniczkę u Pani Najświętszej ..."
"...zapamiętaliśmy Ją jako osobę, która nauczyła nas co znaczy wierność i pełne oddanie naszej Hetmance - Najświętszej Maryi Pannie Jazłowieckiej..."
"...niech Aniołowie zaprowadzą Ją do raju, niech Bóg da Jej przygotowane mieszka- nie, a Niepokalana niech będzie Jej Mistrzynią i Przewodniczką po szlakach niebieskich..."
"Łączę się w modlitwie o łaskę oglądania Boga "twarzą w twarz" i dziękuję jedno-cześnie za całe dobro, jakie uczynił przez Jej posługę w życiu Zgromadzenia i na polu międzyzakonnym..."
Równocześnie z obrzędami pogrzebowymi w Szymanowie w wielu kościołach odprawiane były Msze św. o radość wieczną dla duszy śp. Siostry Anuncjaty.
Wszystkim, którzy przybyli na pogrzeb lub łączyli się z nami przez listy, telefony...
z serca dziękujemy i w modlitwie przed Najświętszą Panną Jazłowiecka pamiętamy.
Szymanów,18.VII.2001.
{jcomments off}